czwartek, 8 maja 2014

Rozkręcanie czyli bałagan.

Rozkręcania pieca ciąg dalszy. Zdjęcia zrobione znacznie później. Z różnych powodów wziąłem się za silnik dopiero w marcu... Od razu niestety odkryłem smutne fakty, ale nie było tragicznie. Zawsze mogło być gorzej. Chociaż są w życiu momenty, kiedy już gorzej być nie może. Wystarczy filozofowania, przejdę do obiektu tego posta, którym jest silnik.
Jak widać na fotkach, klamotów z rozkręcania jest trochę, dobrze że miałem całe pomieszczenie dla siebie wtedy. Zaplecze musi być odpowiednie do takich prac. Oczywiście da się pójść na pewne odstępstwa, jak np. dwa klocki drewniane, zamiast uchwytu obrotowego do silnika ;)
Podczas rozkręcania głowicy okazało się, że wałki są wytarte. Tzn brakowało 2 lub 3 krzywek, nie pamiętam już teraz. Naturalnie były też wytarte współpracujące z nimi popychacze zaworowe tzw. szklanki. Podobno ten typ tak ma i już. No szkoda, że na mnie muszą trafić wszystkie tttm'y... No ale cóż, wałki do huty, będę szukał używek w dobrym stanie. Same wałki wyglądały tak:


Widać również zużytą szklankę. Przy okazji uszkodzenia się panewek opiłki popłynęły do głowicy i dostało się też wariatorowi, który jest łożyskowany na panewkach.

Chyba jest to jeden z najczęściej padających elementów tego silnika... Naturalnie tak pechowy gość jak ja się nie ustrzegł jego awarii, ale o tym innym razem.
Głowica od środka również nie wyglądała zachęcająco. Ogromne pokłady nagaru na zaworach i całej komorze spalania. No im bardziej się zagłębiałem w silnik tym było gorzej..

Na szczęście humor nieco mi się poprawił po oględzinach gładzi cylindrowej. Bardzo wyraźne ślady honowania świadczą o doskonałej kondycji cylindrów i to chyba jedyny plus jaki mnie spotkał tamtego dnia..
Pewnie niektórzy mogą się zastanawiać gdzie się podziały krzywki i część panewek. Teoretycznie popłynęły z olejem. Tak właśnie się stało, popłynęły dosłownie. Prosto do miski olejowej i w formie nieco bardziej makro można je obejrzeć o tutaj:

Na dobry koniec coś niedobrego. Fani silikonu z AUTORYZOWANEGO serwisu fiat "AS Rondo Kalisz" - nigdy tam nie oddawajcie samochodu. Podejrzewam, że nawet pompowanie kół wykonują silikonem. To co zobaczyłem to jakaś totalna masakra. Ogólnie czego się nie ruszyłem to spotykałem silikon, był wszędzie, ale to co jest tutaj, to jakiś horror. W silniku było wymieniane uszczelnienie wału korbowego od strony skrzyni biegów. Jednak poza wymianą uszczelniacza (który naturalnie był totalnie zapieprzony na silikon!!!) panowie "mechanicy", chyba asekuracyjnie, żeby mieć pewność, że olej się już nie pojawi, zakleili silikonem styk głowicy z blokiem oraz zaślepki wałków balansowych. Po prostu szok... Na szczęście silnik jest już wolny od silikonowej zarazy :)
Na zdjęciu już większość silikonu została usunięta. Poważnie nie wiem co trzeba mieć w głowie za trociny, żeby odwalić taką fuszerkę. Na dziś wystarczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz