wtorek, 20 maja 2014

Przygotowania do wsadzenia silnika i podwozie

Silnik miałem już złożony, więc wypadało go zamontować :) Najpierw jednak należało zadbać o ogarnięcie komory silnika, po 13 latach było tam trochę brudu, trochę narozlewanego oleju i ogólnie syf. Zabrałem się za to tradycyjnie pędzelkiem i benzyną. Po umyciu i wydmuchaniu powietrzem bałaganu Alfa wjechała nareszcie na warsztat.




Tamtego dnia po raz pierwszy mogłem pooglądać podwozie mojego bolidu. No nie wyglądało to zbyt dobrze, dużo rdzy i ogólnie podwozie było zapuszczone. Nie ma się co temu zbytnio dziwić, ponieważ samochód stał już prawie pół roku, praktycznie całą zimę. Wilgoć+mróz zrobiły swoje.
Prezentowało się to wszystko tak:









Było mało pozytywnie, następnym razem będzie więcej pozytywów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz