poniedziałek, 26 maja 2014

Regeneracja układu hamulcowego

Jak wspomniałem w poprzednim poście, postanowiłem się również zająć układem hamulcowym. Skoro się chce szybko jeździć, to trzeba też mieć możliwość wyhamować. Rzekłbym nawet, że najpierw trzeba mieć czym hamować, aby móc szybko jeździć. Jak postanowiłem - tak uczyniłem. Rozebrałem układ hamulcowy w mak i przeprowadziłem mu czyszczenie, szorowanie, malowanie i wszystko inne co niezbędne. Całość przeprowadzona z najwyższą starannością. Zresztą jak każda wykonywana przeze mnie praca ;)
Podczas stania nieruchomo przez te kilka miesięcy hamulce sobie elegancko zardzewiały, więc i tak coś trzeba było zrobić z nimi, bo same się nie oczyszczą zbyt dobrze.
 Tak w ogóle, to prace przy układzie hamulcowym rozpocząłem jeszcze przed wsadzeniem silnika. Wymontowałem pompę hamulcową, rozebrałem, w sumie nie miałem co czyścić, więc przemyłem, przesmarowałem odpowiednią pastą i złożyłem ;)


Kolejnym krokiem był demontaż zacisków i tarcz hamulcowych. Tarcze oczyściłem na płaszczyznach montażowych szczotką metalową montowaną na szlifierkę. Robota żmudna i bardzo brudna, ale warta porządnego wykonania. Tak przygotowane tarcze pojechały do przetoczenia. W sumie bardziej do oczyszczenia, bo tylne tarcze były przecież nowe, a przednie raczej były proste. Jednak jedynymi dobrymi rozwiązaniami przy takiej korozji tarcz jest ich wymiana lub ewentualnie właśnie profesjonalne przetoczenie.


W między czasie śruby kół przeszły renowację. Były strasznie brzydkie, więc je oczyściłem inną szczotką, tym razem montowaną na wiertarkę.


Następnie zabrałem się za jarzma zacisków, zaciski oraz osłony tarcz hamulcowych. Oczyściłem wszystko z rdzy szczotką drucianą, ręcznie, bo inaczej nie bardzo się da. Fajnie by było to wszystko wypiaskować, ale niestety nie było na to czasu, ani zbytnio funduszy, a ręcznie też się da :)


Piasty kół na płaszczyźnie, która się styka z tarczą hamulcową również wyszorowałem szczotą na szlifierkę, aby były czyste, gładkie i nie było ryzyka niepoprawnego montażu oczyszczonych tarcz. Jest to niezwykle istotny element całego procesu montażu tarcz hamulcowych. Od czystości w tym miejscu wiele zależy.
Kuracja zacisków rozpoczęła się od rozebrania ich na części pierwsze, potem żmudne szorowanie, mycie, polerowanie tłoczka i składanie z powrotem w całość.
Tutaj zdjęcia w trakcie.


A w takiej pozycji Alfa sobie wypoczywała przez te kilka dni, w których toczyłem hamulcowy bój.

cdn...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz